Sarajewo to miasto o ciekawej historii. I to tej dość współczesnej, żeby nie było, że zacytujemy pół nudnego podręcznika. Oto najnowszy po Adriatyku i historii o Golfie post z Bośni i Hercegowiny:
1. W 1995 skończyła się tu wojna domowa. Jedną ze stron byli
Serbowie. Najgłupszy, ale za to z niesamowitym wzrokiem, zestrzelił 1000
Bośniaków jednego dnia. Pewien fakt ułatwił jemu i innym „strzelcom” celowanie.
Sarajewo jest trochę jak Zakopane – ze wszystkich stron miasto jest otoczone
górami. Dzięki wzgórzom strzelanie było łatwe. Aż za łatwe…
2. W 1984 odbyły się tu igrzyska zimowe. Ciekawostką – a o
nich dziś – jest fakt, że japońskie Sapporo było lepiej przygotowane do
przyjęcia tych zawodów, a jednak wygrało miasto w Jugosławii.
Wyobraźcie sobie, że zamiast kilkudziesięciu milionów,
Bośniacy zebrali 250 tyś. dolarów, a i tak sobie poradzili.
My też sobie radzimy i zamiast zdjęcia dajemy Wam filmik
zaczynający się od dźwięku z zapowiedzi tych właśnie igrzysk:
4. A tak nazywa się ulica, przy której mieliśmy okazję
mieszkać i oglądać ratusz znad rzeki Miljacki:
(Ulica to bośniacku ulica, łał!)
5. Sarajewo, jak zresztą cała Bośnia, jest wielokulturowa. Oznacza to, że żyją tu:
5. Sarajewo, jak zresztą cała Bośnia, jest wielokulturowa. Oznacza to, że żyją tu:
- Bośniacy (głównie muzułmanie)
- Chorwaci (katolicy)
- Serbowie (protestanci)
- Jugosłowianie (czyli tacy, którzy czują się tutejsi, ale nie
czują przynależności do żadnej z powyższych grup)
8. Wyżej jest porównanie do Zakopanego – Sarajewo otaczają
góry, które są podobne wysokością do naszych Tatr:
9. Kot. Tak samo, jak „róże” na chodnikach, które są smutną
pamiątką po trafiających w ludzi pociskach dużego kalibru (polecamy wygooglować
owe róże). Tak samo jak napis „NEVER FORGET” w Mostarze (o, tu widać). Tak również
pan kot spoglądający z graffiti ma stanowić symbol sprzeciwu wojnie.
Dobra, jest 10 ciekawostek. Teraz tylko dotrwajcie do
weekendu i w niedzielę wrzucamy Wam nowy post. Na razie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz