menu główne

profilki

piątek, 6 października 2017

Graffiti Tunnel - wielkie łał! (Londyn #7)


No cześć! Właśnie zaczynamy wciągać Was w lekturę. Powinno się udać, a nawet, gdyby nie, to liczne zdjęcia skupią Waszą uwagę. Euforii niby nie gwarantujemy, ale jej wystąpienie u oglądających jest niemal pewne, przekonajcie się sami ;)

Graffiti Tunnel

Dzisiejszy temat to tunel pełen graffiti w sercu Londynu. Miejsce magiczne i niesamowite, a zarazem bardzo żywe. Śmiało można rzec, że to swoisty „żywy organizm”. Zainteresowani? Spójrzcie na pierwsze zdjęcie i dajcie się porwać w niedługą (obiecujemy) podróż!



Dobra sztuka

Każdy człowiek ma swój gust i tym oto sposobem można dojść do wniosku, że i pojęcie sztuki stanowi osobistą sprawę.
Nie znamy każdego, kto czyta ten tekst, ale wiecie… Powiedzmy, że uznajecie graffiti za sztukę. Nawet jeśli tak nie jest, to spróbujemy odmienić Wasze zdanie na ten temat J



Graffiti Tunnel to – jak już wspomnieliśmy – miejsce magiczne. Gdy tylko zaczynacie schodzić po schodach i doświadczacie woni farby w spray’u, dociera do Was, że zaraz znajdziecie się w innym świecie.
[nie, nie stracicie przytomności; o to się nie martwcie, bo nie o taki inny świat tu chodzi]
[nie, opary farby Was nie odurzą… to też nie to]
Schodzicie po tych schodach i pierwsze, co Wasz mózg robi, to się dziwi. Bogactwo kolorów w tym ciemnym tunelu jest po prostu ogromne! Następnie zaczyna się faza wow/łał – sami nie wiecie, czy robić zdjęcia, czy też lepiej próbować nacieszyć oczy wszystkim tym, co wkoło. 
Cały efekt nasila się, gdy widzicie, jak otaczająca Was sztuka ciągle ewoluuje. Gdzieś w oddali słychać dźwięk, który zawsze towarzyszy rozpoczęciu malowania sprayem z puszki (aż chce się dodać: taki, jak po włączeniu GTA San Andreas).
W każdym razie – słyszycie ten dźwięk, spoglądacie, a tam ktoś tworzy prawdziwe dzieło. Może to być motyw z filmu, gry, albo np. taki oto rekin. Nigdy nie wiadomo.
Jedyne, co w tym miejscu jest pewne, to fakt, że otacza Was dobra sztuka!







Historyczny bazgroł

Pierwsze graffiti pojawiło się tu w 2008 roku w ramach festiwalu zorganizowanego przez słynnego Banksy’ego, o którym to artyście mieliśmy okazję pisać TU. Od tego czasu tunel i jego „szata graficzna” ewoluują każdego dnia, by zaskakiwać przechodniów.


Gdzie znajdziemy to miejsce?

Jak sama nazwa wskazuje, malowidła znajdują się w tunelu. Tylko gdzie ten tunel? Jest on zlokalizowany tuż przy stacji metra Waterloo nad ulicą Leake Street. Dokładniejsze położenie zobaczycie na mapce poniżej:




A może herbatki?

Jeśli jesteście spragnieni, to w tunelu funkcjonuje kawiarnia. Nazywa się The Vaults i niestety, jest zamknięta wieczorami, stąd też więcej praktycznej wiedzy w tej kwestii nie posiadamy…




Jak dojechać?

Jak najszybciej! Proponujemy metro. Zatrzymują się tu pociągi linii: Waterloo, Jubilee i Northern. Oczywiście można dojechać każdą inną linią – tyle tylko, że z przesiadką.
Nie brak również pociągów. Waterloo jest jedną z największych stacji kolejowych w Europie, więc dotarcie tu nie powinno stanowić problemu.
Są też autobusy: 1, 4, 26, 59, 68, 171, 176, 188, 507, 521 i RV1.



Do jutra!

Jutro kolejny post i jeszcze więcej wrażeń! Jeśli podoba się Wam to, czym się z Wami dzielimy, pokażcie bloga//naszego instagrama znajomym. Piszcie do nas śmiało na FB, a jeśli czytanie Was nie męczy, zobaczcie inne nasze posty o Londynie:



Boar - dzik (ang. - przyp. tłum.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz