menu główne

profilki

niedziela, 23 kwietnia 2017

Akcja charytatywna – czyli kwiaty, pieniądze, zwierzęta i pomaganie #ananascharytatywnie



Akcja charytatywna – czyli kwiaty, pieniądze, zwierzęta i pomaganie #ananascharytatywnie

Każda historia ma jakiś początek. Ta również. Mówi się, że te najlepsze zaczynają się najmniej ciekawie. No może…

(tym sposobem prezentujemy Wam historię pewnej róży)



I

Plac św. Marka, Wenecja

Losowy człowiek pochodzący z bliskiego wschodu wręcza Malwinie różę. Całkiem ładną. Jednak jak podróżować z takim kwiatem? Mężczyzna nie chce przyjąć róży z powrotem. Malwina stwierdza, że nie wygra z upartym handlarzem. Wraz z Michałem kupują ten czerwony kwiat. Historia róży się zaczyna.

II

Okolice placu św. Marka, Wenecja
„No i poszliśmy w stronę wody, coś mówią, że Canal Grande, że Adriatyk i się zaczęło” – mówi róża w wywiadzie dla RMF – „Już pomijając fakt, że prawie przez nich zginęłam, gdy próbowali mnie przemycić przez granicę, to impreza była udana” – stwierdza.

III

Riva dei Setti Martiri, Wenecja
“Skręcili w lewo, na deptak. Cały czas miałam wrażenie, że to próba uprowadzenia. Szybko sobie uświadomiłam, że nie mają złych zamiarów” – mówi róża w wywiadzie dla RMF.

IV

Okolice Wydziału Architektury Uniwersytetu Weneckiego
„Do cholery jasnej, czy oni serio chcą mnie zapisać na studia? Przecież ja jestem florystką, a nie architektem” – żali się róża. Opowiada o swoim dziwnym przeżyciu, popijając wodę – „Martwiłam się o życie, szczególnie, gdy robili zdjęcia. Myślałam, że chcą wystawić mnie na sprzedaż”

V

Lotnisko Marco Polo, gdzieś we Włoszech
„Zostałam ukryta tak, żeby przedostać się do gate’u. Jedynym problemem był dla mnie brak wody. Dość szybko zaczął mi on doskwierać. Co gorsze, aż do Polski nie miałam możliwości niczego się napić. Całe szczęście, że poszli po rozum do głowy i kupili mi coś, jak tylko dolecieliśmy. Mogłam zginąć” – Rosie „Autobiografia”

VI

Dworzec Główny, Kraków
„Kupili sok, colę i wreszcie coś dla mnie. Dostałam wodę, całe pół litra. Jestem uratowana! – pomyślałam. Co ciekawe, ci ludzie zostawili mnie w meksykańskiej knajpie na dworcu w Krakowie i zdumionej kelnerce powiedzieli, że jeszcze po mnie wrócą” – Rosie „Autobiografia”



Tekst powstał w oparciu o nieistniejącą autobiografię róży Rosie, jej nieistniejący wywiad dla radia RMF. Najważniejsza jednak była w zupełności…

…Prawdziwa historia

Kupiliśmy różę od handlarza i mieliśmy z nią problem logistyczny. Bo w końcu jak ją przenieść przez bramkę na lotnisku, skoro nawet kwiaty potrafią być potraktowane jako dodatkowy bagaż? Albo co, jak uschnie?
Ale nieważne. Udało się. Nawet bardzo. Dlaczego? Bo róża, która wróciła z nami do Polski, stanowiła inspirację, by przeprowadzić coś o nazwie…

… Akcja charytatywna

Zbieraliśmy pieniądze na schronisko w Czartkach – „Funny Pets”.
Czas odtrąbić sukces i przejść do podziękowań.
Oto i one: dziękujemy panom Sołtysowi oraz Dzikowi za, kolejno, współudział we spieraniu nas przy pomocy zwierzętom oraz za pomysły potrzebne do realizacji wszystkiego.



UWAGA! Misterny plan!

Plan jest taki:
1) w środę opublikujemy post, w którym napiszemy o kulisach zbiórek publicznych, czyli jak je zorganizować, czego my użyliśmy itp.

2) W międzyczasie pokażemy Wam parę fajnych miejsc z pogranicza województw łódzkiego i mazowieckiego, ale to na naszym instagramie

Jeśli podoba Wam się to, co robimy i dobre z Was człowieki, dajcie lajka na fb, nie pożałujecie! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz