menu główne

profilki

piątek, 28 kwietnia 2017

Zbiórka publiczna, czyli jak zorganizować akcję charytatywną


O naszej inspiracji do zorganizowania tego typu akcji pisaliśmy już wcześniej. Właśnie dzięki temu pojawiły się u nas tulipany.




Dziś będziemy pisać o:
1. papierologii, czyli formalnościach (bez których można dostać porządną karę)
2. komu pomagać?
3. backstage’u, inaczej zapleczu taktyczno-yyyy-wszelakim
4. plusach i minusach
5. na co uważać
6. nasze błędy – by inni ich nie powielili


1. O dokumentach i innych tego typu sprawach pozwolę sobie pisać w pierwszej osobie, bo, jak to szanowna Wspólniczka ujęła „Nie odpuściłeś jednak? Ale się zawziąłeś”, uparłem się straszliwie i szukałem w sieci sposobu, jak załatwić najnudniejsze sprawy, by wszystko działało bez zarzutu.
Tu jest rozpisane wszystko, co nudne, i tu zaczyna się „przygoda”:

- epuap – tam się logujemy, zakładamy profil zaufany, a potem go potwierdzamy. Do potwierdzenia trzeba się wybrać do Urzędu miasta, Urzędu Skarbowego lub innych placówek wymienionych na liście z tej samej strony internetowej.

MSWiA !!!

Do akcji potrzebny jest komitet – minimum 3 osobowy. Akt założycielski jest w załączeniu do wniosku, w którym zakłada się zbiórkę publiczną
Tu jest dość obszerny artykuł, na pewno Wam się przyda:

W razie niepewności śmiało piszcie do nas maile na ananasniemamocnych@gmail.com

2. Cel – komu pomagać?

Temu, kto zgodzi się na współpracę. Jedno publiczne schronisko stanowczo mi odmówiło i zostałem niemalże wykpiony – podobno nikt nie robi takich akcji, a oni nie przyjmą takiej pomocy, bo są finansowani przez gminę. Nie wiem, jak w innych przypadkach, ten wyglądał właśnie tak.
Na szczęście druga próba była bardziej udana. Odpowiedziano mi, że owszem, chętnie przyjmą pomoc, podano mi dokładnie, czego zwierzakom trzeba i czego nie kupować, żeby nie było zbędnej „nadwyżki”.







3. „Backstage” -  zakulisowe kwestie ważne w naszym przypadku:

- kwiaty – kupione na giełdzie kwiatowej, wydatek pokryty oczywiście z naszej kieszeni
- skarbonka – akurat mieliśmy sympatyczną świnkę w domu, przydała się i pomagała nam z całych sił swoim wizerunkiem
- dokumenty przy sobie – niesamowicie ważne, szczególnie gdy ktoś byłby bardzo dociekliwy
- dużo cierpliwości – dużo osób nie zareaguje lub powie, że jak chcemy jakiekolwiek pieniądze, to im się jednak spieszy





4. Plusy:

a) Można komuś pomóc. To chyba wystarczy. Ale spokojnie, jest ich więcej.
b) Organizacja czegoś takiego uczy… organizacji innych wydarzeń modnie zwanych eventami.
c) Dowiedziałem się też po całej akcji, że można sobie to wpisać w CV, czyli jest całkiem przydatne w rozwoju kariery, szczególnie, gdy dopiero chce się ją zacząć.
d) Wszystkie strony są zadowolone np. w naszym przypadku:
Ludzie à Pomagający przyczynili się do szczytnego celu i jeszcze kwiatki dostali! Zawsze to miło mieć coś, co przypomina, że zrobiło się dobry uczynek 
è My spróbowaliśmy czegoś nowego i też pomogliśmy zwierzętom
è Prowadzący schronisko Funny Pets na pewno się ucieszyli
Zwierzęta à Na pewno dodatkowe jedzenie je rozweseliło, przecież do bycia wesołym futrzakiem potrzeba dużo energii!





5. Minusy

à Jak nie trafi się z pogodą, można zmarznąć lub zmoknąć (to warto uwzględnić i sprawdzać prognozę pogody). Wiemy, bo niestety przekonaliśmy się na własnej skórze, a nie dało się tego zorganizować inaczej ze względu na studia i wyjazdy.
--> Można się zmęczyć. Tak jak wszystkim. W sumie to nie minus, ale głupio by było zostawić tylko jeden minus…

6. Na co uważać?

Wymieniliśmy już:
- pogodę
- dokumenty*
Teraz czas na objaśnienie gwiazdki

*gdy zbieramy pieniądze na terenie jakiejś galerii handlowej itp., należy iść do administracji lub informacji i dowiedzieć się od nich, czy wydadzą nam ZGODĘ na prowadzenie akcji na terenie ich budynku.

7. Nasze błędy

- organizacja na ostatnią chwilę – zadzwoniła do nas pani z ministerstwa z informacją, że „Państwa zbiórka zaczyna się jutro, a we wniosku nie ma podpisu i PZ (Profil Zaufany) wymaga potwierdzenia”. Na szczęście osoba ta była wyrozumiała, a PZ potwierdzony chwilę wcześniej i wszystko udało się odkręcić.
- brak pozwolenia na zbiórkę na terenie pewnej galerii handlowej. Niestety uciekliśmy przed deszczem bez przemyślenia konsekwencji, ale znowu – szczęście w nieszczęściu – pan z ochrony po obejrzeniu naszych dokumentów stwierdził, że wystarczy iść do biura i poprosić o pozwolenie. 2-0 dla nas
- wybór kwiatów jako zachęty. Niektórzy uciekają przed ludźmi z kwiatami, bo myślą, że to handlarze lub oszuści. A przynajmniej takie mieliśmy momentami wrażenie.

Mimo wszystko warto!

Jeśli tu dotarliście, to chyba poważnie Was interesuje temat, stąd życzymy powodzenia!

Zapraszamy do oglądania filmiku z naszej akcji ;)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz