menu główne

profilki

niedziela, 21 października 2018

Co tu się... Ostrawa - czy warto? (Czechy #2)


Dzisiejszy post opowie Wam o Ostrawie - trzecim co do wielkości mieście w Czechach.
Niestety nie jest on ani optymistyczny, ani pochlebny, ale cóż...
Nie będziemy Wam mydlić oczu i wmawiać, że miejsce jest, według nas, wspaniałe.

Warto zapoznać się z tym krytycznym (wyjątkowo krytycznym jAk NA NAS) tekstem, zanim zdecydujecie się odwiedzić Ostrawę.
Więcej informacji poniżej.



1. Zacznijmy od tego, że Czechy są dość drogie względem tego, co mają do zaoferowania. Nie mówimy oczywiście o Pradze, ani o sympatycznym - lecz nie aż tak fascynującym - Libercu.
Także: ceny: minus.

2. Bolt Tower - w Internecie prezentuje się naprawdę ciekawie, lecz problem jest następujący: gdy dotrzecie o 10:00 na miejsce, w kasie dowiecie się, że najwcześniejsze wejście jest o 13:00 (a może i później). Tymczasem obok stoi 5 samochodów, więc nie jest to kwestia tłumów oczekujących na wejście.

Tym razem nie zdecydowaliśmy się więc na dokładne zwiedzanie, ani też na wizytę w kawiarni i pojechaliśmy dalej – do Bratysławy.



W skrócie: problem z wejściówkami bez rezerwacji na "minus", a widok z góry <zapewne> na "plus". Oprócz tego obsługa w języku mniej-więcej polskim to też miły dodatek.

3. Ilość atrakcji: bardzo mała - oprócz wieży jest jeszcze "zamek' o nazwie Zamek, który "zamkiem" niestety nie jest (aż nie zrobiliśmy zdjęcia).




4. Życie nocne: po wieczornym spacerze przez turystyczną część miasta możemy stwierdzić, że jesteśmy zdziwieni - głośna muzyka, prawie 0 osób tańczących w jakimkolwiek lokalu i duża rotacja. Z niektórymi grupkami mijaliśmy się po kilka razy. W kilku lokalach.
Cóż... Minus.



5. Bar Escobar - fajne miejsce, ładne wnętrze, świetna muzyka i duże piwo za około 6zł, no i ten Pablo zerkający nieufnie ze ściany... Bezcenne!
Największy "plus".



6. Minus niestety jest jeszcze jeden: trafiliśmy na samych Czechów, którzy nie znali angielskiego. Może peszek, a może "minus".



Podsumowując: Ostrawa nie zrobiła na nas wspaniałego wrażenia. Może damy jej jeszcze szansę, ale krótszą - na wszelki wypadek bez noclegu.
Na koniec mała sugestia: nie odwiedzajcie Ostrawy na zbyt długo - na wypadek, gdyby również nie przypadła Wam do gustu.

Na pocieszenie sprawdźcie bardziej optymistyczny post o Libercu lub zajrzyjcie na naszego Instagrama. Miłego dnia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz